poniedziałek, 30 grudnia 2013

Three

Biegłam do domu na ostatkach sił. Szlochałam, miałam ograniczoną widoczność, a do tego mój policzek i nadgarstki piekielnie piekły. Co ja im takiego zrobiłam? Jak można być takim w stosunku do kobiety? Do niewinnej kobiety, której się nawet nie zna. Jedyne co teraz chciałam zrobić, to rzucić się pod samochód. I tak nikt by nie zauważył. Rodziców wiecznie nie ma, Ginger ostatnio próbuje mnie spławiać i Matt, który mnie zdradził.
Spojrzałam na podjazd mojego domu. Nie było ani samochodu mamy, ani taty. Typowe. Drżącymi rekami przekręciłam zamek w drzwiach. Rzuciłam swój płaszcz do szafy i popędziłam do łazienki. Musiałam przemyć twarz zimną wodą. Spojrzałam w lustro. Moje włosy były rozczochrane a twarz opuchnięta. Lewy policzek nadal miał czerwony ślad dłoni. Nie wierzę. Po prostu nie wierzę. Nikt nigdy mnie tak nie potraktował.
Potraktowałam swoją twarz lodowatą wodą. Nadal płakałam, ale nic na to nie mogłam zaradzić. Byłam wstrząśnięta, przerażona i obolała. Skierowałam się w stronę kuchni. Na lodówce klasycznie wisiała karteczka informująca o tym, że ojciec jest w delegacji, a mama wróci dopiero rano. Byłam głodna, wiec zabrałam się za przygotowywanie kanapki. Niestety, było to dosyć kłopotliwym zadaniem do wykonania w moim stanie. Nagle mój telefon zaczął dzwonić. Głęboko westchnęłam i wyciągnęłam go z kieszeni. Nie miałam najmniejszej ochoty teraz rozmawiać z kimkolwiek, o czymkolwiek. Spojrzałam na ekran. Niall. Odebrałam.
- Halo? - usłyszałam głos chłopaka przesiąknięty irlandzkim akcentem.
- Hej - powiedziałam słabo.
- Musiałem zadzwonić, aby upewnić się, czy dotarłaś do domu - mogłam przysiąc, że blondyn w tym momencie oblał się rumieńcem. - Wiesz, jest ciemno i mocno wieje. Nie mógłbym zasnąć przez wyrzuty sumienia - tłumaczył się.
- Ok, jestem w domu - oparłam się o blat i wolną ręką potarłam skronie. Głowa także mnie bolała.
- Cieszę się - czułam, że się uśmiechał. - Ale brzmisz... Dziwnie - zauważył.
- Niall, po prostu trochę rozbolała mnie głowa. To od tej pogody - próbowałam szybko zakończyć temat. Chłopak uwierzył i pożegnał się ze mną. Zjadłam moją kanapkę i poszłam spać.
Chciałam jak najszybciej zasnąć, nie myśleć o tym, co się stało.
***
 Zmierzałam szkolnym korytarzem. Świecił pustkami. Postanowiłam iść dopiero na drugą lekcję, ponieważ nie byłabym w stanie wstać na ósmą. Skręciłam w lewo w stronę mojej klasy. Jakaś osoba siedziała na ławce przed nią. Przyśpieszyłam kroku, aby zobaczyć kto to. Matt.
- Hej Sophie - chłopak wstał i uśmiechnął się. - Nie byłaś na pierwszej lekcji?
- Jak widać, nie - wzruszyłam ramionami. Chciałam go ominąć i usiąść na przeciwległym krześle, ale mnie zatrzymał.
- Porozmawiajmy - odparł. - Nie robiliśmy tego od... tamtego czasu.
- To prawda - niecierpliwiłam się. - Daję ci kilka minut na wytłumaczenie wszystkiego - zwróciłam się do bruneta. Był zadowolony z mojej propozycji.
- Dziękuję - rozpromieniał. - Usiądźmy - zaproponował. 
Po chwili siedzieliśmy na jednej ławce, zwróceni twarzami do siebie.
- Prawda jest taka, że wtedy w wakacje... - chłopak zaczął. - Ja - westchnął nerwowo. - Ja szukałem przygody. To zaczęło się w pierwszym dniu kiedy byłem w Hiszpanii. Anabelle poznałem w hotelu. Potem poszedłem z nią na imprezę... - spojrzał mi w oczy. - I tak jakoś wyszło.
- Tak jakoś wyszło? - zaśmiałam się sfrustrowana.
- Przepraszam Cię, ale nie zdradziłem Cię sercem.
- A czym? - ten idiota mnie przerażał. Bawił się w jakiegoś romantyka? Milczał.
- W każdym razie nie nazwałbym tego zdradą. Raczej... Zabawą - odparł zmieszany.
- Nazywaj to sobie jak chcesz - wstałam. - Ja nazwę cię singlem.
Jego mina w tamtym momencie była całkiem śmieszna. Był zdziwiony. Ale czym? Powinien się tym spodziewać. Myślałam, że dawno przyjął do wiadomości nasze rozstanie. Teraz tylko potwierdziłam to słownie.
Na szczęście zadzwonił dzwonek na przerwę i za jedyne kilka minut miała zacząć się kolejna lekcja.
***
Zajęcia minęły szybko. Cały dzień spędziłam w towarzystwie Niall'a, jednak nigdzie nie mogłam doszukać się Ginger. Na szczęście, ani razu nie natknęłam się na moich "nowych wrogów". 
Zmierzałam w stronę parkingu. Miałam wracać z Gin, ale z racji takiej, że prawdopodobnie jej nie było, musiałam albo wracać pieszo, albo prosić się o podwózkę.
- Hej! Podwieźć cię? - usłyszałam dobrze już znany mi irlandzki akcent. Obróciłam się i Niall niemalże na mnie wpadł.
- Kurczę, spadasz mi z nieba! - ucieszyłam się, na co oboje się zaśmialiśmy.
- Mam to rozumieć jako tak? - posłał mi jeden z najszczerszych uśmiechów. Pokiwałam głową i ruszyłam za nim do samochodu.

~ Perspektywa Ginger ~ 

- Po co mnie tu, kurwa, ściągneliście?! - wydarłam się zdenerwowana. Rano odebrałam telefon od Tomlinson'a. Poinformował mnie o tym, że nie mogę iść do szkoły, tylko przyjechać do jego domu. Mieliśmy "coś" uzgodnić.
- Spokojniej - zaśmiał się Malik.
- Siedzę na tej kanapie od godziny! Gdzie do chuja pana jest ten pieprzony Tomlinson?! - warknęłam. Znajdowałam się w jego salonie, a go nadal nie było.
- Też chciałbym wiedzieć. Pewnie znowu musiał gdzieś iść z Harry'm - odparł. Zayn jako jedyny był do zniesienia. Nie był aż takim dupkiem.
- Ah, czyli mam spotkanie z całą waszą trójcą świętą? 
- Tylko nie świętą - pokręcił głową. - I tak.
- W jakim celu? - to pytanie zadręczało mnie od rana.
- Myślę, że on ci powie - wskazał na stojącego w drzwiach Tomlinson'a. Westchnęłam z frustracją, wstałam i podeszłam do niego.
- Czego chciałeś? - spojrzałam mu w oczy. Kątem oka zauważyłam, że do pokoju wchodzi jak zwykle pan perfekcyjny i pożądany, kurwiarz Styles.
- Usiądź - niebieskooki zignorował moje pytanie i wysłał mnie na kanapę. Zrobiłam tak jak kazał. Wiedziałam z własnego doświadczenia, że nimi nie warto zadzierać. Szczególnie ze Styles'em. Zawsze omijałam go szerokim łukiem. Może to Louis sprawia wrażenie niebezpiecznego i porywczego, ale to tylko wrażenie. 
Siedziałam sama na kanapie znajdującej się naprzeciwko drugiej, na której siedziała cała trójka. Spojrzałam na nich wyczekująco.
- Pewnie zastanawiasz się, dlaczego Cię tu sprowadziliśmy - zaśmiał się Tomlinson. Po chwili ja również zdałam sobie sprawę, że zaczął "przemowę" od typowych słów porywacza. - Wczoraj kogoś poznaliśmy - zaczął. I co mnie kurwa obchodzi, że kogoś poznali?
- Twoją koleżankę - dokończył Styles. Na jego słowa zesztywniałam. Miałam wiele koleżanek, ale... Na myśl przyszła mi tylko Sophie. Tylko ją mogli dopiero poznać. Poza tym, na niektórych przerwach widziałam jak oni pojedynczo się jej przyglądali.
- Jak ona miała, Harry? - Zayn spytał prowokacyjnie.
- Ginger pewnie wie, o kogo chodzi - spojrzał się na mnie zielonooki. - Ona wczoraj na mnie wpadła. Nie wierzę, że nie podzieliła się tym zdarzeniem ze swoją przyjaciółką. Nie mylę się, prawda? - uśmiechnął się nonszalancko. - Jest gorąca - dodał.
Sophie na niego wpadła? Co?
- Mówicie o Sophie Beneth? - zdenerwowałam się. Mój oddech przyspieszył. Wszyscy równo przytaknęli. - Czego od niej chcecie? - wyburczałam.
- W sumie... Tego, co od każdej. Tyle, że ona nas bardzo zaintrygowała - odparł Zayn obojętnie.
- Czym? - bałam się. Jak oni coś postanowią, zawsze im się to uda. Za żadne skarby nie mogłam dopuścić do tego, aby coś stało się Sophie.
- Jest inna - odparł Louis.
- Nie znacie jej - powiedziałam szybko. Sophie była wyjątkowa, wiedziałam to. Jednak chciałam im ją przedstawić w jak najmniej atrakcyjnym stopniu, aby ich zniechęcić.
- Dlatego chcemy ją poznać - zauważyłam w oku Styles'a jakiś dziwny blask.
- Nie możecie - warknęłam. - Nie zabierzecie mi kolejnej ważnej osoby w moim życiu! - łzy zbierały mi się do oczu.
- Skarbie, to nie ty o tym decydujesz - powiedział złośliwie niebieskooki pochylając się w moją stronę. - Albo mi pomożesz, albo wszyscy dowiedzą się, kim tak naprawdę byli twoi rodzice - powiedział z ciemnością w oczach. Przysięgam, że w tamtym momencie dosłownie całe moje życie przeleciało mi przed oczami.

_________________________________


http://images.wikia.com/glee/images/9/94/Jim-Carey_Excited.gif <<< Ja czytająca Wasze komentarze xd


Wiem, bardzo krótki rozdział, ale nie mogłam napisać więcej, ponieważ w tym zawarłam dokładnie tyle, ile chciałam Wam przekazać :D
Robi się tajemniczo, prawda?
 
25 komentarzy = next
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Masz pytania?
 ASK Harry'ego: http://ask.fm/harrypainful


27 komentarzy:

  1. omg, to jest takie bseduicfhsdjuvfnhwrvgfdvgrfvgrf no po prostu kocham i już mnie wciągnęło, loool ciekawe o co chodzi xD
    ja chcę żeby Harry ją uwiódł bo poczuję się tak jak ona, ja nie mogę z mojego mózgu xD
    nie, nie ważne hahahaha kocham i już chcę kolejny błagam <3

    @biebsuuv

    OdpowiedzUsuń
  2. po prostu CUDO! z niecierpliwością czekam na nast! @swag_bullshit

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem co napisać...więc standardowo dhsusoslspdkdifhurjwkdndjs!!! Świetny rozdział, jestem cholernie ciekawa co dalej x

    OdpowiedzUsuń
  4. Och!!! To jest takie jzuwgejeishbsndjsndvsjsnbsjzksbeh
    <3 nie moge sie doczekać następnego!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże. Świetny rozdział <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  6. o boze to było genialne ; ) czekam na nn ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty rozdział :o nie moge sie doczekac next :* kckckckc

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko *.*
    To jest genialne! ♥
    Jejku nie mogę się już doczekać nowego ♥ xx
    @Ewuu2

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyznaję, że zaintrygowała mnie Ginger i jej powiązanie z chłopcami. No, zaczyna się robić gorąco i niebezpiecznie :)
    Natomiast ja chciałabym zaprosić na mojego nowego bloga http://justfriends-fanfiction.blogspot.com/ dopiero zaczynam, ale mam nadzieję, że ktoś wpadnie!
    / @little_laadyy

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział <3

    /@rozowaatomowka

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział *-* Myślałam, że Sophie i Matt się pogodzą, ale jednak się myliłam ;p
    Kocham tego bloga i czekam na kolejny rozdział ;*
    Zapraszam do mnie: http://we-live-to-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Nooo... To dopiero blog.
    Zaintrygowałaś mnie, naprawdę. Jestem ciekawa co takiego łączy Ginger i chłopaków oraz tego, jak dalej potoczą się losy Soph.
    Nie ukrywam, że nie przepadam za Niall'em. Znaczy, generalnie to go kocham, ale tutaj... jest taki naiwny. To z jednej strony urocze, ale z drugiej.. On zupełnie, totalnie i definitywnie nie pasuje do Sophie, a przynajmniej takiej, którą ja sobie wyobrażam.
    No. I nie lubię Matt'a. Irytuje mnie, zdrajca.
    ~ Happily

    OdpowiedzUsuń
  13. Super rozdział! hahahsksjshdjsksytedv 💞 Jestem ciekawa co dalej xx

    OdpowiedzUsuń
  14. Super - DynaHope1DEW

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeju, niesamowita! Nie spodziewałam się po tobie, AŻ TAKIEJ DOSKONAŁOSCI
    @gossamer_ola

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rozdział! Jestem strasznie ciekawa co dalej! Niesamowicie piszesz! czekam na następny x

    OdpowiedzUsuń
  17. Super gffhuisksjsyywuwoqpwodjdhdbdbdh :) Jestem cholernie ciekawa co będzie dalej! Ten wątek z Ginger i chłopakami i jej rodzicami... Pisz dalej!

    OdpowiedzUsuń
  18. EXTRA rozdział :) Czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  19. O.M.G !!! <3 Genialne !!! <3
    Next please !!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zajebisty rozdział nie mogę sie doczekać kiedy napiszesz następny :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Rozdział jest PER-FECT ! <3
    Nie mogę się już doczekać następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kocham to <33 CUDOWNE, NIESAMOWITE, ŚWIETNE... HDJSJEUEKAJSJDHDJDJ

    OdpowiedzUsuń
  23. Czekam na następny, ten blog jest niesamowity <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Super kocham to!!

    OdpowiedzUsuń